poniedziałek, 1 lipca 2013

01/07/2013 Otuś już po zabiegu :-)

Witajcie,

 postaram krótko opisać ostatnie dni i co się w nich wydarzyło.
 Jak już wiecie w czwartek 27/06/2013 Otuś został przyjęty przez Pana doktora Godzińskiego na oddział w szpitalu im.Marciniaka na Traugutta aby dokonać zabiegu,opreacji wycieca torbieli Bergera, która usytuowała się z tyłu kolanka.Bardzo obawialiśmy się kolejnej wizyty w szpitalu w tym sensie,że to dla Piotrusia kolejna dawka nerwów,kolejny stres itd..
 Stało się zupełnie inaczej(nie wiem ale wydaje mi się,że mam już w domu bardzo poważnego młodzieńca),było spokojnie bez nerwów niepotrzebnego niepokoju a Junior zachowaywał sie jak poważny,dorosły mężczyzna.
Leżelismy na sali 4 - osobowej z trójką chłopców w różnym wieku a Anetka oczywiścia cały czas przy synku(to wspaniała Kobieta ale to juz też wszyscy wiemy he,he :-) ).
  W piątek ok.godz. 11:15 Otuś został zabrany na blok operacyjny gdzie najpierw przyszedł anestezjolog by przygotować synka do operacji(pierwszy raz przy narkozie nie było przy nim Mamusi ponieważ w szpitalu na Traugutta tak wyglądają procedury).Tutaj kolejne zaskoczenie...niczym stary rutyniarz(jakby nie patrzeć to tak właśnie jest) Otinek z uśmiechem na ustach posłusznie bez płaczu udał się na salę(nawet nie zdajecie sobie sprawy jak nam tych zachowaniem pomógł,jak uspokoił , jak uszczęśliwił i jak wszystko ułatwił). Nasz syn jest niesamowitym chłpcem,który w przyszłości stanie się kimś wyjątkowym,specjalnym i niezastąpionym.Będzio to wyjątkowa indywidualność i myślę,że stanie się wybitnym sportowcem, który będzie rozsławiał Polskę na całym świecie :-)
Reasumująć w czwartek przyjęcie, w piatek zabieg a sobota już w domu :-).
Szczególnie dziękujemy Panu Janowi Godzińskiemu, który tak wspaniale zaopiekował się Piotrusiem(w środę 03/07/2013 Pan doktor chce nas zobaczyć jak Otuś sobie radzi :-) ).
 W sobotę od razu po wyjśćiu ze szpitala pojechaliśmy do wypożyczalni sprzetu medycznego po wózek inwalidzki, który jest teraz idealnym środkiem transpotu dla naszego bohatera.
 Zrobilismy też niespodziankę właśnie w sobotę przybywając na zakończenie sezonu szkólki piłkarskiej Olympic, która opanowała boisko na niskich łąkach :-)...zostalismy bardzo miło i sympatycznie przyjęcie przez grono trenerskie,rodziców jak i samych młodych piłkarzy :-)
 Było to świetnie spędzone popołudnie.
Obecnie Otuś tak opanował technikę chodzenia z gipsem,że ciężko go okiełznać ..jak to się mówi "żywe srebro" :-).
  Teraz czekamy z niecierpliwościa do ściągniecia gipsu i żyjemy już wakacjami, które mamy zaplanowane na koniec Lipca :-).
 Dziękujemy wszystkim za wsparcie za dobre słowo i za to,że jesteście.
 Boziunia jest cały czas z nami :-)



  Na dzisiaj tyle..pozdrawiamy serdecznie

1 komentarz:

  1. bardzo się cieszę, że tak gładko wszystko poszło :)

    z pewnością będzie w przyszłości wyjątkowy :) już teraz jest :)

    OdpowiedzUsuń