sobota, 19 kwietnia 2014

20/04/2014 ...chorujemy .. święta w domu ;-(

Witajcie,

  na początku chcielibyśmy złożyć Wam najlepsze życzenia świąteczne.
Dużo zdrowia, ciepła i ogólnie ogarniającej miłości.
 My niestety święta spędzamy w domku bo Otuś jest chory: duży katar, kaszel i bolące gardło.
 Wczoraj ból gardła był tak duży, że doprowadzał do płaczu.
Mieliśmy święta spędzić u rodziców ale niestety wczoraj ok .godz. 21/22
Otuś  tak cierpiał ,że musieliśmy jechać na ostry dyżur by mu pomóc.
Skończyło się na antybiotyku i Pani doktor nie pozwoliła w tej fazie rozwoju choroby wychodzić z domu :-( .
   25-go jesteśmy zarejestrowani do Medicusa (laryngolog) aby sprawdzić czy Otuś nie ma trzeciego migdała bo myślimy, że to właśnie on może być przyczyną tak częstych zachorowań . Otuś często łapie infekcje, w nocy chrapie i śpi z otwartą buźką stąd też nasze podejrzenie o migdał.
Już bym tak pragnął by chłopak mógł w końcu normalnie funkcjonować i być regularnie w szkole i na wyczekiwanych treningach.
 Gdy okaże się, że migdałek jest i trzeba go wyciąć czeka nas kolejna wizyta w szpitalu a ja już więcej nie chcę...ale cóż to wszystko dla jego dobra. Przetrwamy wszystko bo my Błaszczaki zwycięzcy jesteśmy i mamy Was :-)
  Pisząc o Was kochani chciałem  tutaj zamieścić pewien opis z feacebooka , który pojawił się kiedy napisałem o chorobie Piotrusia.
Mam nadzieję, że Dawid( Dawid i jego cudowna żona stali się niedawno szczęśliwymi rodzicami i trzymamy za nich kciuki) nie będzie miał mi tego za złe a dla Nas to jedne z najpiękniejszych słów , które zostały o nas powiedziane choć jesteśmy tylko normalną, zwyczajną kochającą się rodzinką. Słowa  te to dla nas zaszczyt a cytuję je  ponieważ po części należą do Was wszystkich, którzy nas wspieracie i z nami jesteście:
 "Bułka (tak mnie nazywają na mieście) :-) trzymamy z dziewczynami za Wasza familie mocno kciuki i pamiętaj ze jesteście dla Nas wzorem do naśladowania. Może i krótko żyje na tym świecie i mało ludzi poznałem ale Ty i Anetka jesteście najdzielniejszymi ludźmi na świecie zaraz po Otusiu:-) 
wesołych świat"
  ...hmmm...można po takich słowach uronić łzę.
Więc pomimo tego, że infekcja "nawiedziła" naszego synka będą to i tak najpiękniejsze święta bo jesteśmy razem.

 pozdrawiamy i do następnego Błaszczaki

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

07/04/2014...kiedy to minie?...

Witajcie,

   pojawiamy się znowu po małej przerwie i napiszemy co tam u nas w chwili obecnej.
  Niestety po dłuższym czasie kiedy cieszyliśmy się zdrowiem i tygodniami bez infekcji, znowu przyszła.
Otuś już w piątek zaczął smarkać i pokasływać ale myśleliśmy , że kiedy weekend spędzi w domku nigdzie nie wychodząc poradzimy sobie i zatrzymamy rozwój choroby.
Rzeczywistość okazała się nieco inna. Kiedy dzisiaj rano Piotruś wstał, praktycznie nie miał jak oddychać bo miał tak "zawalony" nosek, kaszlał i był słabiutki. Zaczął płakać bo bardzo chciał iść do szkoły tym bardziej , że w poniedziałki dzieci mają basen, na który zaczął chodzić i uwielbia tak spędzać czas a do tego poniedziałki należą do szkółki piłkarskiej Olympic.
Kiedy tak płakusiał zapytał Nas patrząc prosto w oczy:" dlaczego Bozia pozwala aby tak często chorował kiedy są tak fajne dni".
Ciężko znaleźć sensowną odpowiedź na takie pytania.
Trzeba było jechać do Pani doktor na kontrolę. Anetka zaproponowała aby przed wizyta u lekarza rodzinnego pojechać do laboratorium na pobranie krewki.
 Na chwile zaniemówiłem bo to wszystko wróciło... wszystkie znaki zapytania, wszystkie spędzone dni w klinice, nerwy i niepokój.
Wiedziałem  , że musi być dobrze bo inaczej być nie może  ale mózg to skomplikowany organ i czasami ciężko za nim nadążyć ponieważ szybko wrzuca nam obrazy, których nie chcemy widzieć a one same napływają.
Oczekiwanie na wyniki, które oczywiście okazały się super poza paroma, które wskazywały na to, że organizm zbroi się do zwalczenia infekcji to też ciężkie momenty...na szczęście to tylko momenty.
  Ciekawe kiedy w końcu zwalczę te myśli i czy w ogóle trak się stanie?
Anetka, teraz będzie przez tydzień opiekowała się naszym bohaterem bo na tę chwilę tak trzeba i nie ma innej możliwości.


I tak to po krótce wygląda.