Witajcie,
na początku chcielibyśmy złożyć Wam najlepsze życzenia świąteczne.
Dużo zdrowia, ciepła i ogólnie ogarniającej miłości.
My niestety święta spędzamy w domku bo Otuś jest chory: duży katar, kaszel i bolące gardło.
Wczoraj ból gardła był tak duży, że doprowadzał do płaczu.
Mieliśmy święta spędzić u rodziców ale niestety wczoraj ok .godz. 21/22
Otuś tak cierpiał ,że musieliśmy jechać na ostry dyżur by mu pomóc.
Skończyło się na antybiotyku i Pani doktor nie pozwoliła w tej fazie rozwoju choroby wychodzić z domu :-( .
25-go jesteśmy zarejestrowani do Medicusa (laryngolog) aby sprawdzić czy Otuś nie ma trzeciego migdała bo myślimy, że to właśnie on może być przyczyną tak częstych zachorowań . Otuś często łapie infekcje, w nocy chrapie i śpi z otwartą buźką stąd też nasze podejrzenie o migdał.
Już bym tak pragnął by chłopak mógł w końcu normalnie funkcjonować i być regularnie w szkole i na wyczekiwanych treningach.
Gdy okaże się, że migdałek jest i trzeba go wyciąć czeka nas kolejna wizyta w szpitalu a ja już więcej nie chcę...ale cóż to wszystko dla jego dobra. Przetrwamy wszystko bo my Błaszczaki zwycięzcy jesteśmy i mamy Was :-)
Pisząc o Was kochani chciałem tutaj zamieścić pewien opis z feacebooka , który pojawił się kiedy napisałem o chorobie Piotrusia.
Mam nadzieję, że Dawid( Dawid i jego cudowna żona stali się niedawno szczęśliwymi rodzicami i trzymamy za nich kciuki) nie będzie miał mi tego za złe a dla Nas to jedne z najpiękniejszych słów , które zostały o nas powiedziane choć jesteśmy tylko normalną, zwyczajną kochającą się rodzinką. Słowa te to dla nas zaszczyt a cytuję je ponieważ po części należą do Was wszystkich, którzy nas wspieracie i z nami jesteście:
"Bułka (tak mnie nazywają na mieście) :-) trzymamy z dziewczynami za Wasza familie mocno kciuki i pamiętaj ze jesteście dla Nas wzorem do naśladowania. Może i krótko żyje na tym świecie i mało ludzi poznałem ale Ty i Anetka jesteście najdzielniejszymi ludźmi na świecie zaraz po Otusiu:-)
wesołych świat"
...hmmm...można po takich słowach uronić łzę.
Więc pomimo tego, że infekcja "nawiedziła" naszego synka będą to i tak najpiękniejsze święta bo jesteśmy razem.
pozdrawiamy i do następnego Błaszczaki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz