wtorek, 3 czerwca 2014

03/06/2014 ... ciągle coś

Witajcie,

 napiszę kilka słów co tam u nas, kilka słów refleksji i takie tam.
   Zauważyłem , że często siadam do napisania czegoś na blogu w momencie kiedy coś się dzieje a mianowicie dopadają Otusia różnego rodzaju wirusy, zachorowania, przeziębienia.
Koniecznie muszę to zmienić i pisać w tych radosnych ,codziennych chwilach.
Wydaje mi się, że  to taki rodzaj ucieczki dla mnie kiedy mam słabe chwile ,wydaje mi się, że nie dam rady wytrzymać i wtedy to piszę o Nas do Was,  prosząc w myślach o wsparcie, modlitwę czy też zwyczajne trzymanie kciuków czy dobre słowo. Każda taka noc , dzień kiedy przychodzi wysoka temperatura to wielkie męczarnie i stres. Czasami nie wiem jak sobie z tym radzić kiedy te złe myśli same nachodzą głowę. Najważniejsza w tych momentach jest Anetka, która jest moją ostoją , największym wsparciem , największą mądrością i rozwagą. Dziękuję Kochana bez Ciebie nie wiem co by się ze mną stało.
  Ogólnie rzecz biorąc wszystko jest dobrze tylko nie możemy się pozbyć częstych zachorowań , które dotykają Otusia. Robiliśmy już chyba wszystkie badania by je wykluczyć albo mieć pojęcie skąd się biorą a mianowicie : badania alergologiczne, wizyty u laryngologów czy to nie aby wina trzeciego migdała. W jednej klinice mówią, że jest oki i migdał jest niewielki to znowu w drugiej, że trzeba go obserwować bo jest powiększony. Już sami nie wiemy czasami co robić. Inne Mamy nas uspokajają i mówią, że ich dzieci mają podobnie a nigdy tak poważnie nie chorowały.
 Chciałbym z tego miejsca podziękować  Babci Basi, która ostatnio przebywała z synkiem  kiedy był chory, ostatnio bo teraz znów zachorował a na zwolnieniu jest z nim Mamusia. Gdyby nie pomoc Babci byłoby ciężko wszystko ogarnąć a pracować trzeba aby życie miało sens i stawało się nieco prostsze. Wiem, że czasami nie ma wyjścia i trzeba być z dzieckiem w domu ale sami wiecie jak praca jest ważna ... tym bardziej wielkie dzięki Babciu Basiu i mam nadzieję ,że kiedy będziesz mogła to nam pomożesz ponownie. Na babcie Alę, która jeszcze pracuje zawodowo na pewno też przyjdzie czas a wiemy, że na nią podobnie zawsze i wszędzie będzie można liczyć tak jak i na Dziadziusów . To chyba pierwsze takie oficjalne, medialne podziękowania dla Dziadków he, he. Bardzo Wam kochani dziękujemy, że Was mamy.
  Otuś , ogólnie to świetne chłopczyk, który uwielbia szkołę i Panią Anię jego wychowawczynię. Ma swoich przyjaciół(jednego szczególnie), przyjaciółki(jedną szczególnie :-) ) , kiedy tylko może chodzi w szkole na basen co uwielbia. Jak już wszyscy wiecie jest fanatykiem sportu a szczególnie piłki nożnej, w którą kopie w ukochanej szkółce mistrzów "Olympic" gdzie prowadzi go ulubiony trener, wychowawca, nauczyciel były kapitan Śląska Wrocław Dariusz Sztylka.
01/06/2014 w dniu dziecka Otuś rozegrał swój pierwszy piłkarski turniej "Olympic Cup", strzelił piękną bramkę i zaliczył efektowne pudło :-)
 Swoją świetną formę i zaangażowanie niestety przypłacił przeziębieniem...ale jak to mówi .. było warto :-)
  Obecnie do końca tygodnia jest w domku bo przyjmuje antybiotyk a ja już dzisiaj  widzę jak  go roznosi bo to żywe sreberko jest :-)
  My obecnie żyjemy już wakacjami, które chcemy spędzić nad polskim morzem i już ich się nie możemy doczekać. To chyba wszystko na dzisiaj ale obiecuję pisać do Was częściej :)

 jeszcze jedno : dziękujemy Sylwii za piękną koszulkę FC Barcelony , która stała się ślicznym prezentem dla naszego synka przywiezionym z tego miasta :-)

 ..uspokajam druga stronę barykady koszulka od Dziadzia Henia Realu Madryt "Ronaldo" też jest cały czas zakładana :-)




buziaki

 pozdrawiamy Błaszczaki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz