piątek, 30 listopada 2012

30/11/2012

Witajcie,

 bylismy we wtorek na krewce...wyniki są super Otuś bedzie dostawał 100% chemii...
   Nasz mały bohater czynnie nie opuszczając zajęć chodzi na treningi  piłki nożnej(Olympic). Fajnie jest widzieć jak syn robi się samodzielny i świetnie daje sobie radę w towarzystwie kolegów, z którymi tak naprawdę wcześniej nie miał mozliwości przbywać.
   Wiem,że wielu(e) z Was chce wiedzieć też co u Mamusi Piotrusia.
 Anetka jest z nami co prawda jeszcze słabiutka ale wiemy,że szybko dojdzie do zdrowia :-).
Teraz czekamy na wyniki histopatologiczne, które beda za 2-3tyg.i potwierdzą nam brak możliwosci powrotu czy rozprzestrzenienia się choroby(tak będzie) i w związku tym nie będa potrzrebne żadne naświetlania i dodatkowo chemia.

  Obecnie z Otusiem i Darusią zajmujemy sie Mamusią, dbamy aby szybko dochodziła do siebie i cały czas leżała :-)

 pozdrawiamy

sobota, 24 listopada 2012

24/11/2012..jestesmy juz w komplecie :-)

Witajcie,

 nie pisalismy wcześniej bo mielismy strasznie dużo na głowie i próbowalismy wszystko poogarniać.
  Dalismy sobie z Piotrusiem i Darusią jakoś radę pod nieobecność Anetki ale nie było łatwo..z obiadkami pomogła nam Babcia Alinka i Dziadzio Krzyś.
 Teraz Anetkę mamy juz koło siebie(nieco obolałą i słabą) ... bidulka musi odpoczywać i spokojnie leżeć aby szybko dojśc do formy(jakieś 2-3tyg i bedzie dużo lepiej).
   Nie moze sie przesilać , nic dzwigać i mało chodzić a w wiekszoći przynajmniej przez tydzień spokojnie leżeć i wydawć dyrektywy,polecania, które musza być w mig spełnione,potrafi się ta "Nasza" Andzia ustawić :-)...
My z Otusiem i Darusią pomożemy jak tylko umiemy najbardziej :-)...
   Szczęscie Otusia nie ma granic w zwiazku z powrotem ukochanej Mamusi..oboje nie odstepują się na krok przesyłajac do siebie zalotne spojrzenia i ślą do siebie moc komplemetów przeplatanych całusami :-)
  Otuś czasmi sie zapomina i zbyt mocno napiera w swoich usciskach na Mamusię..musimy na to uważać...teraz musimy czekać 3 tyg. na końcowe wyniki Andzi ale wiemy,ze wszystko musi być dobrze.
   Pozdrawiamy,całujmy i ściskamy..szczęśliwe Błaszczaki :-)


 Dziękujemy Babci Basi,że była cały czas podczas pobytu w szpitalu z Anetką.

sobota, 17 listopada 2012

17/11/2012

Witam,


  Wyniki wtorkowego badania krewki naszego synka wyszły bardzo dobrze więc w tej kwestii jestes przeszczęsliwi ... wielkimi krokami zbliża się do końca leczenia...zostało nam jeszcze kilka tygodni...:)
 Otuś cały czas wytrwale trenuje dwa razy w tygodniu w szkółce piłkarskiej "Olympic"i jest niezmiernie zadowolony z treningów a my cieszymy się razem z nim :-).




  

środa, 7 listopada 2012

07/11/2011

Witamy,

 po dłuższej przerwie ponownie jesteśmy. Wtorkowe wyniki krewki były okay..Otuś dostaje 100% chemii.
 Zapominamy powoli o dwutygodniowej infekcji, która przyszła niewiadomo skąd i na szczęście już sobie odchodzi.
  Oki, prawdopodobnie to Tatuś przyczynił sie do jej powstania ponieważ za namową synka poszli grać na dwór w piłkę...niestety obecna pora już nie za bardzo pozwala na bieganie po boisku :-)..ale jak to mówią faceci "trzeba być twardym nie miękkim".
  Wznowilismy treningi piłkarske i gramy juz na sali :-)...tam to dopiero sa emocje wśród dzieci(płacz,łzy,uśmiech,nerwy...).
 Wczoraj kiedy Trenerzy zakończyli trening Piotruś ze łzami w oczach wypowiedział poprzez łzy: "nie strzeliłem bramki,ani jednej".
  Było nam smutno ale zaraz przybiegł kolega Otusia, którego imienia jeszcze nie znamy i z uśmiechem na twarzy powiedział do synka "super grałeś"(to chyba najlepsza i najbardziej wartościowa pochwała).

  W niedzielę bylismy w kosciółku na mszy św.w intencji wszystkich naszych kochanych dzieci z kliniki, których juz nie ma miedzy nami i odeszły do Bozi...wiemy,że patrzą na nas z góry są bezpieczne i spokojne.