środa, 7 listopada 2012

07/11/2011

Witamy,

 po dłuższej przerwie ponownie jesteśmy. Wtorkowe wyniki krewki były okay..Otuś dostaje 100% chemii.
 Zapominamy powoli o dwutygodniowej infekcji, która przyszła niewiadomo skąd i na szczęście już sobie odchodzi.
  Oki, prawdopodobnie to Tatuś przyczynił sie do jej powstania ponieważ za namową synka poszli grać na dwór w piłkę...niestety obecna pora już nie za bardzo pozwala na bieganie po boisku :-)..ale jak to mówią faceci "trzeba być twardym nie miękkim".
  Wznowilismy treningi piłkarske i gramy juz na sali :-)...tam to dopiero sa emocje wśród dzieci(płacz,łzy,uśmiech,nerwy...).
 Wczoraj kiedy Trenerzy zakończyli trening Piotruś ze łzami w oczach wypowiedział poprzez łzy: "nie strzeliłem bramki,ani jednej".
  Było nam smutno ale zaraz przybiegł kolega Otusia, którego imienia jeszcze nie znamy i z uśmiechem na twarzy powiedział do synka "super grałeś"(to chyba najlepsza i najbardziej wartościowa pochwała).

  W niedzielę bylismy w kosciółku na mszy św.w intencji wszystkich naszych kochanych dzieci z kliniki, których juz nie ma miedzy nami i odeszły do Bozi...wiemy,że patrzą na nas z góry są bezpieczne i spokojne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz