środa, 26 marca 2014

26/03/2014...tak po krótce :-)

Witajcie,

  nie piszemy ostatnio za często bo nie chcemy zanudzać sprawami życia codziennego :-)...chyba, że chcecie wiedzieć wszystko to proszę o opinie :-) he,he
   Otinio, bo też tak jest nazywany nasz synek(trener Darek...to jego powiedzenie),czuje się dobrze aczkolwiek ostatnio miał mocne zapalenie spojówek co zmusiło nas na pozostanie z synkiem w domu przez tydzień.
  Najpierw Tatuś poszedł na 3 dni zwolnienia na dziecko a grafik w pracy Mamusi pozwolił na przejęcie opieki w czwartek i piątek.
Obecnie chodzimy do szkoły i na upragnione treningi. 24 marca, poniedziałek tak się ułożyło, że starszy z Piotrków świętował swoje urodziny a młodszy chcąc mu zrobić wspaniały prezent obiecał sobie, że strzeli bramkę na wspomnianych już zajęciach piłkarskich(dowiedziałem się o tym dzisiaj kiedy szliśmy sobie razem na trening i rozmawialiśmy jak starzy dobrzy kumple). Zauważyłem wielki smutek wyrysowany na twarzy synka właśnie  kiedy zapytałem czy strzelił jakąś bramkę.. odpowiedz ze łzami w oczach brzmiała:... nie... pomimo tego, że miał parę okazji . Kiedy powiedziałem, że najlepsi piłkarze świata jak Messi czy Ronaldo maja też takie dni kiedy nie strzelają bramek  w jakimś stopniu to dopiero przemówiło.
Dzisiaj dostałem upragniony prezent, który był tak ważny dla mojego synka. Wychodząc z sali sportowej widziałem tylko wielki uśmiech, radość i dumę w wypowiedzianym zdaniu : "Tatuś, trzy strzeliłem dla Ciebie. W końcu masz ten prezent". Nic nie powiedziałem, przytuliłem syna z całych sił i ze łzami w oczach obdarzyliśmy się najpiękniejszym uśmiechem jak był tylko możliwy. To wspaniały chłopiec, braciszek i synek a kiedyś duma wszystkich Polaków zainteresowanych piłką nożną he,he :-)
  Oczywiście co by nie robił w życiu i jak będzie chciał nim pokierować i tak zawsze będzie dla Nas najlepszy :-)

 do usłyszenia i pozdrawiamy Was cieplutko :-) Błaszczaki

poniedziałek, 10 marca 2014

10/03/2014 ... jesteśmy, jesteśmy

Witajcie,

 długo się nie odzywaliśmy ale jakoś tak wyszło.
   Jeżeli chodzi o zdrowie Otusia wszystko jest w jak najlepszym porządku.
Obecnie Piotruś cały czas nieprzerwanie od dwóch tygodni chodzi do szkoły, którą bardzo lubi  i chętnie uczęszcza.
  Sama nauka ale i zajęcia dodatkowe takie jak informatyka czy tańce nie mówiąc o języku angielskim sprawiają mu niesamowita frajdę.
 Jeżeli chodzi o zajęcia piłkarskie to chyba nie ma co wspominać , że to oczko w głowie naszego synka i nic mu tak nie sprawia przyjemności jak bieganie za piłką. Ogólnie to typ fightera, który uwielbia "sypać" bramki.
Jeżeli przychodzi mu stanąć na bramce bo tak też trzeba robi wszystko dla drużyny aby wygrywała ale nie jest to wymarzona pozycja dla niego :-)
Dzisiaj np.: przybiegł po treningu i mówi" tatuś, byłem Kapitanem, strzeliłem trzy bramki a nasza drużyna wygrała wszystkie mecze".
  Opowiada to w ten sposób , że można go słuchać i słuchać, obserwować i obserwować...coś pięknego. Taki to z niego piłkarz i na pewno tak zostanie bo ktoś w końcu musi poprowadzić Polską reprezentację do zwycięstw. :-)


 Jesteśmy w kontakcie :-)