Witajcie,
infekcja Otusia nie daje za wygraną i jeszcze trzyma ale widzimy,że z dnia na dzień jest lepiej.Nie wiem czy jeszcze w poniedziałek będziemy mogli posłać Piotrusia do szkoły nie wspominając o treningach.
Bardzo ubolewamy,że trwa to ju tak długo ale cóż choroba nie wybiera.
Do tego wszystkiego Anetka też została poczęstowana Otusiowymi zarazkami i od trzech dni walczy z kaszlem,kataraem i ogólnym złym samopoczuciem :-(.
Teraz trochę z życia osobistego rodziny Błaszczaków:-)
Jak to nieraz bywa w kochającej się rodzinie dochodzi do małej lub nawet większej różnicy zdań,ktoś czasem podniesie głos(tak, najczejściej to mi się przytrafia za co gorąco wszystkich przepraszam :-) ),ktoś czasami strzeli focha,ogólnie ciche minuty :-)
Już nawet nie pamiętam co się dzisiaj stało ale też wkradła się mała nerwowość a Otuś na to wszystko poprzez rączki Mmamusi wystosował do mnie list następującej treści:
"Już nie krzycz na każdego,na Darusię,na Mamusię i na mnie.
Tatusiu,bardzo Cię przepraszam,że Ci zakłóciłem spokój.Bardzo Cię kocham kochany Tatusiu.Każdy kocha Cię Tatusiu,bardzo Cię lubimy i fajnie ,że jesteś naszym Tatusiem.Już więcej nie krzycz bo będą burze,pioruny,deszcz,chmury i bedzie zimno.Bardzo Cię kocham Tatusiu , najmocniej na świecie.
OTUŚ
Bozi może
się nie spodobać to,że krzyczysz "
Dzieci to największy cud świata
pozdrawiamy :-)
List świetny. Uchachałam się jak nigdy.
OdpowiedzUsuńDo Tatusia :-) Tatusiu, może faktycznie nie krzycz tyle. Bozi może się nie spodobać. Otusiowi pewnie też :-) Słodziak :-)
OdpowiedzUsuń