niedziela, 19 października 2014

19/10/2014 ... duma, emocje i wiele , wiele doznań

Witajcie,

 trochę czasu upłynęło a tyle się wydarzyło w życiu Otusia.
Najpierw o zdrowiu: po przebytej szkarlatynie praktycznie nie ma śladu ale zauważyliśmy iż Piotruś ma bardzo delikatna skórę , która reaguje wysypką błyskawicznie na wszelkie typy ubrań ze sztucznych tkanin. Byliśmy u Pani dermatolog, która nam pomogła i przepisała odpowiednią maść :-)
  Robiliśmy też wyniki krwi tak na wszelki wypadek by mieć pewność.
Nie lubię oczekiwania na nie..to najbardziej stresujące chwile jakie mam w życiu.
 Zaczniemy łagodnie...Otuś stał się prawowitym pierwszoklasistą co potwierdza pasowanie na pierwszoklasistę :-)
I teraz bomba :-) Otuś, pnie się po stopniach kariery piłkarskiej a mianowicie. W akademii piłkarskiej Olympic awansował do grupy "niebieskiej", która jest grupą bardziej zaawansowaną sportowo :-)
 Był też pierwszy turniej wewnętrzny organizowany przez Olympic. Podopieczni Trenera Krystiana Lamberskiego rywalizowali w zespołach trzyosobowych. Turniej przebiegł sprawnie, było dużo śmiechu, radość ze zwycięstw i strzelonych bramek i gorycz porażki, która też gdzieś się pojawiła. Na turnieju swoje wskazówki młodym adeptom przekazywali trenerzy jak i prezesi Olympic Dariusz Sztylka i Krzysztof Wołczek.
 I teraz powód do dumy. Piotruś brał udział w selekcji do Akademii Młodych Orłów (brali w niej udział chłopcy z całego Wrocławia Ci zrzeszeni w klubach i Ci bez zrzeszenia).
AMO to inicjatywa Polskiego Związku Piłki Nożnej i prezesa P. Zbigniewa Bońka. Ma ona na celu wyselekcjonowania tych najbardziej uzdolnionych chłopców w swoich rocznikach i możliwość uczestnictwa w dodatkowych zajęciach.
 Bardzo się z tego cieszymy bo to nowe doświadczenia i jedna jednostka treningowa więcej :-). Otuś będzie uczestniczył w zajęciach w czwartki a we wtorki i piątki będzie chodził na zajęcia do Olympic.
Co prawda w Akademi Młodych Orłów sa też zajęcia we wtorki, które nakładają się z treningami w Olympic. W porozumieniu z trenerami jest taka możliwość i tak to będzie wyglądało. Dowóz Otusia na treningi to dla Nas nie lada wyzwanie ponieważ zajęcia rozpoczynają się o 16:45 na ul. Terenowej a od nas to kawał drogi no i kończymy pracę o 16:00 jak mamy zmiany ranne i dowóz synka na zajęcia nie będzie taki prosty nie mówiąc o tym jak będziemy kończyć pracę o 20:00 czy też o 17:00 , 18:00 bo to teraz po zmianach jakie w niej nastały może tak to  wyglądać :-(
 Jakoś będziemy musieli sobie radzić bo nie chcemy zabierać tej szansy Piotrusiowi. Będziemy liczyć na wsparcie Rodziców, Darusi , Agi czy kto tylko będzie w stanie pomóc :-)
Będzie to ciężkie ale zrobimy co tylko możliwe.
 Sami widzicie jaki to nam piłkarz rośnie...może biegać za piłką od rana do nocy :-)
  Na koniec nostalgicznie. Zabrałem dzisiaj Otusia do dziadzia Krzysia.. zapalił dla niego piękny znicz z serduszkiem, który sam wybrał i zostawił jedną z ulubionych kart Transformersów. Byliśmy na grobie dziadzia pierwszy raz ale Otuś powiedział, że będzie chciał odwiedzać Dziadziusia często. Było wiele pytań np.: dla czego tak jest, żę ludzie są na cmentarzu w grobach i inne tego typu. Potem Otuś z zaduma powiedział, ze na pewno jest tam szczęśliwy bo blisko bozi i ,że on pójdzie do nie na końcu z naszej rodziny bo najpierw Mamusia, potem Tatuś, Darusia i on sam bo to się idzie od najstarszego do najmłodszego i wszyscy tam będziemy znowu razem.
Zachowaj człowieku w takich rozmowach emocje na wodzy i rozmawiaj poważnie bez uronienia łzy aby dziecko tego nie widziało...to cholernie ciężkie ale cieszę się, że o tym mówimy bo tak chyba trzeba.

 Sami widzicie jak wiele się działo :-)

 do następnego :-)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz