sobota, 14 maja 2011

19 - 28 marzec

...to były najtrudniejsze chwile w całym leczeniu/// oczekiwanie, strach, niepewność... pierwsza punkcja wykazała 12% blastów... dobrze, że mniej niż poprzednio, ale wciąż za dużo, żeby powiedzieć, ze jest ok więc zalecono kolejne badanie, które miało się odbyć za tydzień...i znów to czekanie...
Jego radość i energia jaką tryskał na każdym kroku osładzała nam te dni i dodawała pewności. Kolejny wynik to 6%... to już tylko 1% ponad normę więc lekarze podjęli decyzję o rozpoczęciu protokołu II i tym samym o kontynuacji leczenia:)
Wszyscy odetchnęliśmy z ulgą...pierwszy raz w życiu kamień, który spadł z serca był tak ogromnych rozmiarów...wręcz płakaliśmy ze szczęścia...
No to do dzieła...:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz