piątek, 14 lutego 2014

13/14 /02/2014...13-tka to nasza ulubiona cyfra :-)

Witamy,


 nie zapeszając Otuś już praktycznie dwa tygodnie bez infekcji.
 Jest się z czego cieszyć bo to znak, że z miesiąca na miesiąc stajemy się bardziej odporni.
  Długo nie pisaliśmy bo też nie chcieliśmy Was zanudzać dniem codziennym bo tutaj wszystko jest w jak najlepszym porządku czyli:
 szkoła ,trening(na dni treningu Otuś zawsze czeka z utęsknieniem , dom...itp.
  Dobrze, malutka wzmianka o szkole...bardzo jest mi zawsze miło kiedy odbieram Piotrusia ze szkoły a Pani Ania chwali naszego mężczyznę, że jest kulturalny , grzeczny i posłuszny ... to bardzo miłe.
  Ostatnio też dzieci z klasy "0" miały super imprezę w postaci balu karnawałowego gdzie Piotruś przeobraził się w postać Batmana :-).
  Od poniedziałku ferie i jeden tydzień będzie spędzony z Mamusią, drugi z Tatusiem :-)
  W poniedziałek  jesteśmy zaproszeni na kolejny bal karnawałowy , który organizuje Fundacja Na Ratunek Dzieciom z chorobą nowotworową przy Klinice na Bujwida.
  Dzieci będą się bawić w klubie muzycznym "Jazzzda" w samym rynku.
Teraz przechodzimy do wydarzenia nad wydarzeniami. Jakiś czas temu można śmiało tak powiedzieć przyjaciel naszej rodziny Szymon Mikołajczak wręczył nam tajemnicze zaproszenia do Multikina w Arkadach na dzień 13-tego na godz. 19;00(stąd też w tytule owa szczęśliwa data, za którą kryje się jeszcze parę przełomowych wydarzeń w naszym życiu).
 Próbowaliśmy jakimś fortelem , podstępem dowiedzieć się czegoś więcej o owym tajemniczym zaproszeniu. Niestety nic z tego nie wychodziło. Miła to ma być niespodzianka i koniec kropka. Otus wpadał na różne pomysły , że to niby będzie bajka o bohaterach lego, to , że znowu jakiś inny tytuł bajkowy. I tak codziennie przez prawie tydzień domysły i zgadywanie co to może być? Nadszedł w końcu sądny dzień. Przed seansem zbierają się ludzie i każda z osób z wymalowanym na twarzy znakiem zapytania...co to może być? Gdzieś zasłyszane, podsłuchane w kuluarach ,że może to być związane cos ze Śląskiem Wrocław..hmmm...dziwne, dzień przed walentynkami... w mediach nic nie wiadomo co to może być za seans ale twardo idziemy. Przed drzwiami do sali dopada nas Pan z kamerą i pyta czy wiemy po co tu jesteśmy i co nas czeka. Otuś odpowiada " myślałem, że spotkamy Waldka Sobotę z kluby ryż.. dosłownie he,he". Pan Waldemar nie schodzi z ust Otusia i jest jego wzorem do naśladowania.
   Jesteśmy na sali, zajmujemy nasze miejsca, reklamy a po nich na ekranie wielkie herb ,wielkiego ŚLĄSKA. Zdaliśmy sobie sprawę, że seans będzie dotyczył właśnie "naszego" klubu i tak też było. Długo by pisać o samej projekcji bo to wspaniała rzecz ale po jej wyświetleniu kiedy już każdy myślał, że powoli rozejdziemy się do domu na wielkim ekranie zostaje pokazane jak ze stadionu na Oporowskiej nasz cały zespół rusza na wycieczkę po Wrocławiu po czym wchodzi na jakieś schody, korytarze, widać , że są w budynku podobnym do naszego kina , w którym obecnie się znajdujemy. Stało się! Cały zespół Śląska Wrocław, piłkarze z trenerami ,sztabem medycznym wchodzą na salę kinową i stają na przeciwko nas...najpierw konsternacja i chwila ciszy a po chwili gromkie brawa! Piękny wieczór spędzony z naszą kochaną drużyną. Zdjęcia z zawodnikami, wręczenie przez nich swoich zdjęć dla kibiców i dzieci, pamiątkowe medale i wejściówki na najbliższy mecz na naszym pięknym stadionie. Otuś stał jak zamurowany, potem nie wiedział gdzie iśc, od kogo zacząć :-)..miał szczęście bo złapał piłkę rzuconą przez Mariusza Pawelca, na której zebrał autografy od całej drużyny :-)..no i te niezapomniane zdjęcia . Wspaniale widzieć syna tak szczęśliwego, uśmiechniętego...coś wspaniałego. Brakuje słów aby dziękować :-)
 Link z imprezy :

 http://www.slaskwroclaw.pl/11766664.dhtml

 i filmik :-) :

 http://www.youtube.com/watch?v=RkH_j6h-y6k&feature=c4-overview&list=UUnThLwEw69ePdS3vLidbDGw

i parę zdjęć : :-)








 
do kolejnego :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz