Witam,
piszemy przed oficjalnym rozpoczęciem roku szkolnego i piłkarskiego :-)
Jutro Otuś stanie się pierwszoklasistą. Jest cały dumny i podekscytowany.
Ważne też jest, że już od poniedziałku ruszają treningi w szkółce piłkarskiej Olympic.
Jeżeli chodzi o zdrowie Piotrusia to "szkarlatyna", na która był leczony już praktycznie zniknęła i zapominamy o temacie. Pojawił się co prawda ze dwa dni temu mały katarek i kaszelek ale mamy nadzieję, że nic się na dobre nie rozwinie ale nigdy nic nie wiadomo.
Otusia siostrzyczka Darusia, wyjechała z chłopakiem Kornelem, koleżanką Olą i bratem Kornela Krzysiem do pracy na wyspy i bardzo nam się już tęskni a Otuś codziennie pyta kiedy wróci. Tłumaczymy, że już niebawem bo Darusia to też pierwszoroczniak z tym , że na studiach , na które się dostała (filologia czeska) :-) .. czekamy z utęsknieniem na powrót.
W tym roku szkolnym będziemy liczyć na dużą pomoc dziadków, Cioci Agi i wszystkich , którzy będą w stanie nam pomóc. Chodzi o to, że system zmianowy w pracy(na szczęście ją mamy) może uniemożliwić odebranie synka ze szkoły na czas czy zawiezienie na trening dlatego już z góry wszystkim dziękujemy za pomoc i zrozumienie.
Mamy nadzieję, że to będą sporadyczne przypadki ale już dziękujemy za pomoc.
Ogólnie już z niecierpliwością czekamy kolejnych wakacji i samych radosnych dni :-) :-)
I teraz trochę o sobie a może nie do końca a mianowicie. Gdzieś tam we mnie w środku zrodził się pomysł na napisanie książki. Miałby to być taki hołd dla mojej wspaniałej rodziny :-)..zobaczymy co z tego wyjdzie :-).
Pomyślałem o tym bo jest tego tak wiele ,że może warto ... historia człowieka wychowanego w "ciężkiej" aczkolwiek niesamowitej dzielnicy, historia sportowca, którego świetnie zapowiadająca karierę przerywa tragiczny w skutkach wypadek, próba po długotrwałemu leczeniu powrotu na plansze szermiercze, rola trenerów, nauczycieli czy wszystko wyglądało tak jak powinno. Wejście w dorosłe życie, pierwsze miłości, rozterki miłosne, relacje z rodzicami, najbliższymi, rodziną. Praca , jak to może w niej być i jak jest. Ciężka choroba synka, później żony i codzienna walka o każdy dzień(ta walka toczona jest codziennie, to walka z myślami i strachem-to się nigdy nie zmieni i ktoś kto tego nie doświadczył powie "teraz już jest dobrze"...ktoś kto doświadczył wie o czym mówię. Jak pracuje umysł człowieka tak doświadczanego , co nim targa, co w nim siedzi i jak być szczęśliwym, przepełnionym miłością, która gdzieś przeplata się z nienawiścią, z niezrozumieniem i odwiecznym pytaniem : "dlaczego"? Najważniejsze , że byłaby to też historia takich bohaterów jak mój syn i żona, którzy mogliby być przykładem dla nas wszystkich. Jest trochę tego .. wiem, wiem wiem ... trochę banalnie ale tutaj nic nie zmienię - dobro zawsze ma wygrywać :-).Zobaczymy co z tego będzie :-)
P.S
Jeszcze cytat słów mojej wyjątkowej koleżanki Ewy Ozgi .,,,
" dodałabym ........" siadając na kanapie mam na ramieniu strach jutra.......strach o rodzinę ......w każdej minucie Twoje myśli kłębią się nad Piotrusiem....... i ja wiem jakie to myśli ....i wiem też ,że nigdy nie wypowiesz ich na głos.....bo niektóre są .......! " strach...... bezsenne noce....koszmary.... obrzydzenie do życia....... uśmiech często wymuszany.... A Ty musisz być ! DLA KAŻDEGO ! NIKT ALE TO NIKT MI JUŻ NIE POWIE ŻE MNIE ROZUMIE OPRÓCZ NASZEGO TEAMU ! " .... nic dodać , nic ująć Ewuniu.
Pamiętamy i zawsze będziemy pamiętać o Oliwierku
do usłyszenia niebawem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz