niedziela, 21 czerwca 2015

21/06/2015...niby się wie...a strach jak za każdym razem

Witajcie,

 dzisiaj krótko..bo jakoś nie ma mocy, ciężko pisać o złych dniach, ciężkich chwilach, momentach i chcesz aby ich nie było ALE NAJWAŻNIEJSZE,ŻE KOŃCZĄ SIĘ PRZEPIĘKNIE I O TYM WARTO PISAĆ.
 Wiadomo,że tytułem wstępu chodzi o zdrowie Piotrusia, które w ostatnich trzech dniach dało nam trochę w kość. Niby zwykła gorączka ale właśnie... temperatura doszła przed wczoraj do 40 stopni (od razu przygotowaliśmy synkowi kąpiel w letniej wodzie{musi być dwa stopnie niższa od temperatury ciała } a poza tym nie widzieliśmy oznak , które wskazywałyby na zbliżającą się infekcję (wtedy to właśnie atakują te zakichane myśli...). Chciałbym wtedy ujrzeć katar, kaszel, bolące gardło...wiem,że to dziwne dla Was ale ja wiedziałbym,że to właśnie to jest przyczyną tej wysokiej temperatury ciała. Co prawda Otuś miał niewielki katarek, coś tam mówił pewnego wieczora,że boli go gardełko ale więcej się nie uskarżał. Być może udało nam się powstrzymać rozwój choroby szybko podanym antybiotykiem, który zaaplikował Pan doktor.
  Istnieje też prawdopodobieństwo,ze to ja niestety spowodowałem to,że Otinio zachorował. W jakiś dzień weekendowy przed samą choroba miałem możliwość wyjść z synkiem rano pograć w piłkę ale nie ubrałem go stosownie bo było zimno , był spory wiatr a nasz Piotruś był w samych spodenkach i krótkim rękawku. Treningi z Tatusiem są intensywne więc się chłop spocił i nie wiele trzeba aby go przewiało.Biję się w pierś.
  Niestety trochę ominęło nas w tygodniu bo była szkoła a tam wycieczki ,
treningi a tutaj sobotni turniej z Olympic w Miliczu, na którym nie mogliśmy być nad czym Piotruś strasznie ubolewał.
 Już nie możemy doczekać się wakacji i wyjazdu nad polskie morze do Jarosławca gdzie pięknie spędzimy czas w sanatorium Panorama Morska (piękny ośrodek).
Jeszcze trochę musimy wytrwać bo urlop mamy 13/07/2015 (jak my uwielbiamy"13-tki" ).
Dziękujemy Babci Basi Basi za pomoc przy opiece nad Otiniem podczas choroby kiedy to my byliśmy w pracy. Dziękujemy Babci Alince za to,że Otuś super spędził weekend na grach, zabawach i zamęczaniu Babci :-)

 do kolejnego Błaszczaki


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz