środa, 30 listopada 2011

30 listopad

Cześć....
wczoraj kolejna kontrola morfologii... Otuś coraz gorzej znosi to cotygodniowe kłucie, mimo, że Pani Monika jest bardzo delikatna i robi to niezwykle sprawnie... Jak stanęliśmy w drzwiach, a Otuś, kiedy dostrzegł Panią Monikę z igłą, zrobił błyskawiczny w tył zwrot i krzyknął : nie dam paluszka!!!! ale w końcu dał... nie było wyjścia...musiał:(
Wyniki trochę spadły, ale nadal są w granicach normy... w tym tygodniu będzie dostawał 50% dawki chemii... przynajmniej wątroba trochę odetchnie...

Ostatnio Otuś zaczął prawie prawidłowo wymawiać "r"... mimo, że jest to trochę nieporadne brzmi bardzo rozkosznie... uwielbiam tego słuchać:) a Otuś na szczęście powtarza słówka z "r" na każde życzenie:)


Niestety, dzis znów dostaliśmy smutne wieści z kliniki...kolejny kolega Otusia zasnął na zawsze.... czemu życie jest takie niespawiedliwe!?!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz